Przygotowujemy:
Ciasto
250 g mąki
125 g cukru pudru
ziarenka z 1 laski wanilii (lub łyżeczka ekstraktu z wanilii)
125 g masła
1 jajko
Masa serowa
1 kg twarogu trzykrotnie mielonego (lub z wiaderka, bez żadnych dodatków)
8 jajek
100 g miękkiego masła+250 g cukru pudru
3 łyżki cukru z prawdziwą wanilią (dałam łyżeczkę pasty waniliowej)
3 łyżki mąki ziemniaczanej (dałam budyń waniliowy)
100 g rodzynek (dałam chilijskie, duże, jasne, mięciutkie)
1 żółtko, roztrzepane do smarowania kratki
Lukier
200 g cukru pudru + mleko
Z podanych składników szybko zagniatamy ciasto. Im krócej, tym lepiej. Moje niestety potwierdza regułę, że zbyt długo miętoszone ciasto po upieczeniu jest twarde. Następnym razem zagniotę na stolnicy, tradycyjnie, mikser robi to dłużej. Zawijamy ciasto w folię i odkładamy do lodówki na pół godziny. Wyciągamy 2/3 ciasta, wałkujemy w prostokąt wielkości blaszki, wykładamy do formy wysmarowanej tłuszczem i wyłożonej papierem do pieczenia, nakłuwamy widelcem i podpiekamy przez 10-15 minut, do zrumienienia.
Przygotowujemy masę serową. Oddzielamy żółtka od białek. Masło ucieramy z 200 gramami (!) cukru i wanilią na puch. Dodajemy po 1 żółtku i po 1 łyżce sera na przemian, wciąż ucierając masę. Dodajemy rodzynki (jeśli są twarde, wcześniej trzeba namoczyć) i budyń. Białka ubijamy na sztywną pianę, dodajemy resztę cukru i ubijamy, aż masa stanie się gładka, sztywna i lśniąca. Przekładamy trochę masy białkowej do sernika i mieszamy energicznie, aż stanie się trochę lżejsza. Wtedy lekko łączymy pozostałą pianę z masą serową i wylewamy ja na podpieczony spód.Z pozostałego ciasta wycinamy paski radełkiem lub nożem i układamy z nich kratkę na masie serowej.
Uwaga: masa jest dość rzadka i bardzo puszysta. Paseczki lekko się zapadają, tworząc raczej żłobienia w serniku niż prawdziwą, wystającą kratkę. Wygląda to uroczo, ale dlatego ponownie nie nazwę tego sernika krakowskim :) Przekładamy blachę do wciąż gorącego piekarnika i pieczemy 50-60 minut. Ja po 35 minutach zmniejszyłam temperaturę do 170 stopni, bo sernik zaczynał się przypiekać zbyt mocno. Wyciągamy, studzimy. Najlepiej w lodówce do następnego dnia. I lukrujemy, kto lubi. Ja uwielbiam :) Wsypujemy cukier puder do miseczki i po łyżce dodajemy tyle mleka (wody, soku z cytryny - co kto lubi), żeby osiągnąć odpowiednią konsystencję. W tym przypadku gęstej śmietany. Żeby lukier porozpływał się kusząco po całej powierzchni. Można udekorować skórką pomarańczową z tego przepisu :)
Twój sernik wygląda cudownie:) Taki właśnie zamierzam upiec!
OdpowiedzUsuńSpróbuj zamiast rodzynek dodać pokrajane w kostkę suszone morele.Sernik zyskuje zupełnie inny wspaniały smak.Każdy z kim dzielę się tym pomysłem nie dodaje już do sernika innych bakalii.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł! Spróbuję na pewno :) dzięki Małgosiu :)
Usuń