Po prostu musiałam sprawdzić. Batoniki Mars są najpyszniejsze, a od kiedy upiekłam muffinki z batonikami Bounty, chodziły mi po głowie te. Karmel, pianka toffi i mleczna czekolada w połączeniu z lekko czekoladowymi muffinkami... Pianka lekko chrupiąca, karmel ciągnący, ciasto czekoladowe - są boskie. Przepis mój na podstawie babeczek czekoladowych Nigelli.
Prostota wykonania wprost proporcjonalna do poziomu wrażeń smakowych. Dla wielbicieli czekolady i karmelu.
Przygotowujemy:
4 batoniki Mars
1 i 1/4 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżka kakao (dałam dwie, ale lepsze byłyby z jedną)
3/4 szklanki cukru pudru
1/2 szklanki mleka
1/3 szklanki oleju
1 jajko
Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni. Batoniki kroimy na drobne kawałki. Suche składniki mieszamy w jednej misce, dorzucamy pokrojone batoniki i mieszamy tak, żeby dokładnie je obtoczyć. Mokre składniki ubijamy w drugiej misce. Łączymy zawartość obu misek i delikatnie mieszamy. Przekładamy do foremek wyłożonych papilotkami lub natłuszczonych i wysypanych mąką - do 2/3 wysokości maksymalnie. Pieczemy 20 minut.
Od razu sprawdziłam też te z Bounty i teraz mam dylemat które zrobić jako pierwsze ;-) Wyglądają cudownie!!
OdpowiedzUsuńDoskonale rozumiem, sama nie mogłabym się zdecydować, proponuję upiec oba jednocześnie, po pół proporcji i porównywać na gorąco :) :) :) powodzenia!
OdpowiedzUsuńCzy z tych proporcje wyjdzie 12 muffinek?
OdpowiedzUsuń