Gdzieś w sieci, pewnikiem przy którymś przepisie, przeczytałam, że sezon na rabarbar się kończy i osłupiałam. Jak to? Kiedy nie zdążyłam jeszcze tylu ciast upiec??? Natychmiast zorganizowałam wyprawę w poszukiwaniu rabarbaru. Znaleziony, misja udana. To była ta łatwa część. Bo teraz trzeba zdecydować, jakie ciasto upiec. To też była łatwa część. Oczywiście, Nigella. Mam w domu Jak być domową boginią, więc miałabym nie skorzystać, żeby nią zostać? :) Ciasto jest boskie jeszcze na gorąco, z kleksem domowej bitej śmietany, ale z pewnością równie dobre, jak nie lepsze, z lodami waniliowymi. Nie za słodkie (u Nigelli to niespodzianka), bardzo wilgotne, pachnące leciuteńko cynamonem i kaszką kukurydzianą, ze wspaniale upieczonymi ślicznymi różowymi kawałeczkami rabarbaru. Mam nadzieję, że sezon potrwa jeszcze chwilkę, bo jakoś tak zapałałam odrdzewioną miłością do mojego smakołyku z dzieciństwa, różowego rabarbaru :)
Przygotowujemy:
500 g rabarbaru
300 g cukru (u mnie trzcinowy)
150 g mąki pszennej
1 łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta soli
1 łyżeczka cynamonu
155 g drobnej kaszki kukurydzianej
2 duże jajka
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
125 g miękkiego masła
250 ml jogurtu naturalnego
Rabarbar płuczemy, osuszamy, oczyszczamy i kroimy na grubsze plasterki (ok. 1/2 cm). Wkładamy do miski i zasypujemy ok. 100 g cukru. Odkładamy na około pół godziny - przez czas przygotowywania ciasta rabarbar pod wpływem cukru puści trochę soku i tak ma być. Rozgrzewamy piekarnik do temperatury 180 stopni. Robimy ciasto: w misce mieszamy mąkę, kaszkę kukurydzianą, sól, sodę i cynamon. Oddzielnie ubijamy lekko jajka z wanilią i jogurtem. Ucieramy masło z resztą cukru, dodajemy na przemian masę jajeczno-jogurtową i sypkie składniki. Mieszamy tylko do połączenia się składników. Dodajemy rabarbar razem z sokiem, mieszamy i wylewamy ciasto do natłuszczonej i wysypanej mąką okrągłej formy (u mnie tortownica o średnicy 24 cm). Pieczemy godzinę, po pół godzinie zmieniamy tryb na samą grzałkę dolną, żeby nie przypiekło się zbytnio od góry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz