Dostałam zamówienie specjalne z okazji Dnia Dziecka. Ciastka czekoladowe miały być, ale nie takie zwykłe, tylko takie mega czekoladowe. Kiedyś takie upiekłam i naprawdę znikły, nim ostygły. Druga partia pojechała z dziećmi na ferie i ponoć wspomnienie tych czekoladowych ciastek przytłoczyło nawet lekki niesmak gospodarzy po ich pobycie. Znaczy, cuda potrafią zdziałać. I takie oto cudowne ciastka są do tego niezwykle proste do wykonania. Na maślance. Przepis z sieci, tyle że moje ciasteczka wyszły kompletnie inne. Taki ich jednak urok, że niezależnie od wyglądu zawsze smakują obłędnie. Oto przekąska dla tych, którym spadek poziomu czekolady we krwi utrudnia nieco życie.
Przygotowujemy:
2 szklanki mąki pszennej
Przygotowujemy:
2 szklanki mąki pszennej
pół łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli
115 g masła
3/4 szklanki kakao (dałam 1/2 szklanki)
2 szklanki cukru (stanowczo za wiele - dałam 1 szklankę)
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
2/3 szklanki maślanki
2 szklanki kropelek czekoladowych lub posiekanej na drobne kawałki czekolady
Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni. Blachę wykładamy papierem do pieczenia. Mąkę pszenną dokładnie mieszamy z sodą i solą. Masło roztapiamy na niewielkim ogniu. Gorące masło miksujemy z kakao na gładką masę. Dodajemy cukier, ekstrakt z wanilii i maślankę i dalej miksujemy. Dodajemy mąkę małymi porcjami i dokładnie miksujemy. Odstawiamy mikser. Do ciasta dodajemy kropelki czekoladowe lub kawałki czekolady i mieszamy łyżką. Ciastka można formować na kilka sposobów. Ciasto jest dość gęste. Ja użyłam po prostu łyżki do lodów, formowałam niewielkie kulki i lekko je spłaszczałam na blasze. Moje ciastka wyszły okrągłe i puchate. Poprzednim razem nakładałam ciasto na blachę łyżką, pomagając sobie małą łyżeczką przy zdejmowaniu klejącej masy i ciastka trochę się rozlały, wyszły płaskie i dość cienkie :)
Należy pamiętać o zachowaniu odstępów, czasem mocno rozlewają się na boki. Więc nie wiem, od czego to zależy - ale jak już pisałam, ciastka są przepyszne niezależnie od wyglądu. Pieczemy 10-12 minut. Od razu po wyjęciu z piekarnika są dość miękkie, nie polecam zdejmowania z blachy natychmiast, lepiej odczekać parę minut.
na ile wkładamy je do pieca?:)
OdpowiedzUsuńhej, słusznie :) 10-12 minut, już dopisuję, dzięki
Usuńwyszły świetne! dziękuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, u nas też są ulubione :)
UsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń