Na smutki najlepsza czekolada, każdy to wie. A ponieważ czekaliśmy na miłego gościa i każde z nas planowało się troszkę wyżalić, zarządziłam brownie. Brownie bardzo czekoladowe pieczone z malinami i udekorowane później świeżymi. Żeby lepką słodycz czekolady złamać lekko kwaśnymi malinkami. Żeby wszystko było w idealnej równowadze. Żeby wreszcie było tak, jak powinno być. Wspaniale :)
Przygotowujemy:
200 g gorzkiej czekolady
100 g mlecznej czekolady
180 g masła
1 i 1/2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
2 łyżki kakao gorzkiego
100 g mąki pszennej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
100 g drobnego cukru
100 g cukru trzcinowego
150 g malin
Rozgrzewamy piekarnik do temperatury 170 stopni. Rozpuszczamy oba rodzaje czekolad razem z masłem w kąpieli wodnej i odstawiamy do przestudzenia. Ubijamy jajka z cukrem białym i trzcinowym, aż masa zgęstnieje i zwiększy objętość. Dodajemy do niej przestudzoną czekoladę, a następnie mąkę wymieszaną z kawą, kakao i proszkiem do pieczenia. Ciasto powinno być dość gęste. Wylewamy je do kwadratowej lub prostokątnej blaszki wysmarowanej masłem. W ciasto wciskamy maliny i wkładamy blaszkę do piekarnika. Pieczemy 35-45 minut. Trzeba pilnować i sprawdzać patyczkiem. Ma wyjść oblepiony lekko okruszkami ciasta, ale nie mokry. Konsystencja może się wydawać nieco zbyt miękka, ale po ostudzeniu ciasto stężeje.
Źródło: Śladami słodkiej babeczki
Brownie z malinami to świetne połączenie !
OdpowiedzUsuńdla takiego cudnego ciasta, to mogłabym nawet poudawać smutki.. ;)
OdpowiedzUsuń:) :) :) to ciasto po prostu dobrze działa na każdego. Maliny można zastąpić innymi owocami, ale chyba tylko jeszcze wiśnie tak mi się świetnie komponują z brownies. A może jeszcze jakieś?
OdpowiedzUsuń